Anonimowy mężczyzna opuszcza największe miasto świata - Mexico City i wyrusza ku górskim pustkowiom. Chce znaleźć spokój i śmierć. Jednak nieoczekiwanie jego zmysły powoli zaczynają budzić go do życia. Spotyka starą Ascen, która pokazuje mu jak można żyć z godnością i ciepłem. Wśród dzikiego piękna przyrody walczą w mężczyźnie dwa najgłębsze i najstarsze instynkty - eros i tanatos.
chociaz film zupelnie do mnie nie trafil (moze poza muzyka, ktorej to jednak sluchalo sie troche jakby 'poza' samym filmem) to ciekawi mnie dlaczego nosi on taki a nie inny tytul?
Wydaje mi sie, ze sama surowa estetyka to jeszcze za malo.. Mialem pewne skojarzenia z krajobrazami (wzniesienia na kształt wysp) ale to...
„Japón” (2002) - niezdarna i leniwa opowieść o... niczym. Trudno „toto” nawet nazwać opowieścią; pewien starszy mężczyzna wyrusza na meksykańską prowincję by umrzeć. Chaotyczna praca kamery i chaotycznie pełzająca akcja upozowane niezdarnie na abstrakcyjną sztukę.
Nużące, irytujące i niesmaczne (brzydkie ciała,...
jak na poczatek roku w kinie - rewelacja. jak na moje dotychczasowe spotkania z "nowymi horyzontami" z edycji pierwszej - trzyma poziom. prawde powiedziawszy, ogladajac "japon" mialam skojarzenia z "uniesie nas wiatr" kiarostamiegp (choc, rozpatrujac watek wedrowki po "spokoj i smierc" blizej tu "smaku wisni") -...
Prosty, na pół amatorski film robi momentami wrażenie zabawy w kino. Jest w nim wiele uroku i latynoskiej poetyki z pogranicza realizmu magicznego. Doskonała muzyka i zapierające dech w piersi krajobrazy porażają swoją wieloznacznością. Szkoda tylko, że kamera nie jest najlepiej wykorzystana. Czasami reżyser wraz z...