Można powiedzieć, że jest to paradokument.
Oto fragment mojej recenzji:
"Po 11. września 2001 r. świat się zmienił, terroryzm na niespotykaną dotąd skalę wpłynął na mentalność ludzi na całej planecie, setki rannych w „katastrofie” kolejowej w Madrycie, wkroczenie wojsk USA (w głównej mierze) do Iraku, Afganistan, Iran i Korea Płn. i ich zapędy do nuklearnej potęgi... Zderzenie (bez)kultur „zachodu” i Islamu z pewnością nie wyjdzie ludzkości na dobre. Wojna, obojętnie w imię czego toczona, zawsze niesie ze sobą ofiary z ludzkiego życia. Od kilku lat zagrożenie terroryzmem jest, nie ukrywajmy, duże. Coraz częściej wspomina się o możliwości użycia niestosowanych dotychczas środków masowego rażenia – śmiertelnie niebezpiecznych walizek z ładunkami nuklearnymi, ale też i o wiele prostszych w budowie i łatwiej dostępnych brudnych bomb albo groźnych szczepów wirusów. Właśnie o takim zagrożeniu opowiada paradokument Dirty war (Brudna wojna)."
Więcej na http://postapocalyptic.net/readarticle.php?article_id=40