Rok 1920, ziemie polskie za Wisłą, trwa wojna polsko-bolszewicka. Feliks Dzierżyński podróżuje koleją z wojskiem. W lipcu ukazuje się jego odezwa do ludu, w której ostrzega, że odtąd karą za kradzież lub podżeganie do rabunku będzie śmierć przez rozstrzelanie. Kiedy podczas postoju do wagonu włamuje się grupa głodnych, żyjących w nędzy chłopców, jeden z nich zostaje ujęty i przyprowadzony przed oblicze rewolucjonisty. Ten jednak okazuje jedenastolatkowi współczucie, częstuje go chlebem i puszcza wolno, zapewniając przedtem, że Lenin nie pozwoli, by dzieci traciły rodziców, chodziły obdarte i kradły z głodu.