Cały zastęp znanych aktorów, Stallone w zadziwiającej jak na niego roli, idealnie dobrana do tego typu filmu muzyka, niespieszne tempo i doskonały finał. Ten film urzekł mnie swoim klimatem, aż dziwię się że jest tak mało znany. Polecam każdemu kto przekłada klimat i fabułę ponad wizualne fajerwerki. Na pewno do niego wrócę.
Teraz się mało o nim mówi. Ale jak byłam nastolatką było o nim głośno. Mnie ten film bardzo się podobał. Sylwester dostał swoją rolę życia. Obsada świetna, scenariusz wszystko w tym filmie gra.
Podzielam wasze zdanie. Stallone zawsze kojarzył mi się z Rockym i innymi twardzielami, a tu taka niespodzianka. Bardzo dobra rola, jak i cały film.
Gdyby nie obsada, to może nie zainteresowałbym się tym tytułem. Stallone pokazał się z mało znanej strony i wyszło mu to dobrze. Liotta z fajką w ustach strzelający do Harveya, i De Niro z tym swoim wąsem. Harvey i Robert Patrick też dobrze zagrali, ale niestety Michael Rapaport ("Superboy") zagrał tak samo, jak w każdym innym filmie. Każdy miał coś do zaoferowania.
Moim zdaniem z tak świetnej obsady można było zrobić jeszcze lepszy film.
Tak jak napisała Nuno, głośno kiedyś było o tym filmie i o przygotowaniu się Sylwka do roli, czyli przytyciu paru kilo. Pamiętałem ten film jako cholernie nudny ale niedawno sobie go odświeżyłem i byłem bardzo mile zaskoczony, film jest rewelacyjny.