Naprawdę pogubiłem się o co chodzi w tym filmie. Początek dobry, środek filmu też a potem zjazd w dół... Nie rozumiem dlaczego w pewnym momencie Sunny obraziła się na Esther?? Nie rozumiem sensu tego wierszyka na końcu. Ogólnie momentami naciągany aż za bardzo a szkoda potencjał był. Mimo to nie jest to film słaby, raczej taki sobie, trudny do zrozumienia i nieczytelny.
I bardziej skomplikowany niż się w pierwszej chwili zdaje... Tak naprawdę "przemiana" Esther jest właściwe nie zauważalna a przez to niezrozumiała..
Przez to ocena jest jak jest, a mogła być wyższa...