PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10003481}

Diuna: Część druga

Dune: Part Two
8,4 76 168
ocen
8,4 10 1 76168
7,7 49
ocen krytyków
Diuna: Część druga
powrót do forum filmu Diuna: Część druga

Przede wszystkim dla mnie Diuna to głównie fantasy, rzecz dzieje się oczywiście w przyszłości, ale pod S-F bym tego specjalnie nie podciągał. Film jest kompletny, wspaniały wizualnie, wciągający fabularnie, z bohaterami którzy są jacyś. Po tych dwóch częściach mogę stwierdzić, że szykuje się saga na miarę Władcy pierścieni.

kornflakes666

to samo chciałam napisać :) i już nie muszę - zgadzam się w 100%

ocenił(a) film na 10
kornflakes666

Z dokładnie taką samą myślą wychodziłam z kina.

kornflakes666

Skąd się u młodszych widzów ukuło to przekonanie, że powieść Herberta to fantasy? Nigdy wcześniej nie zetknąłem się z taką klasyfikacją, a przecież dzieło to ma już grubo ponad 50 lat. Science-fiction poruszało różne wątki, różną tematykę, z czasem rozwarstwiło się na szereg podgatunków. Akcja Diuny toczy się w bardzo odległej przyszłości, więc może dla młodszego odbiorcy niektóre rozwiązania są abstrakcyjne albo niewytłumaczalne. W książce mamy jednak wytłumaczenie większości występujących w tym świecie zjawisk. Podróże kosmiczne, na początku bardziej konwencjonalne, potem wpływ melanżu i rewolucja technologiczna pozwalająca podróże międzygwiezdne znacznie przyspieszyć, a obok tego wielowiekowe prace nad inżynierią genetyczną, nad próbami zastąpienia ewolucji biologicznej i przyspieszeniem możliwości rozwoju mózgu ludzkiego. Dalej mamy rozmaite planety, kolonie ludzkie o różnej charakterystyce, które przez tysiące lat rozwinęły bardzo różne kultury. Inżynieria genetyczna, różne warunki do życia na planetach, dalsze modyfikacje niektórych grup ludzkich - to wszystko spowodowało, że gatunek ludzki też doczekał się swoich odgałęzień, swoich odmian. Elementy teologiczne, mistyczne czy metafizyczne są tu ściśle powiązane z nauką, którą Herbert starał się opisać. W warstwie fabularnej tworzył intrygi pałacowe inspirując się twórczością Szekspira i historią Starożytnego Rzymu. Jego powieść uznana została za wybitną również ze względu na te dość zgrabne próby połączenia różnych elementów w całość. Jest to bez wątpienia klasyka science fiction i nie ma nic wspólnego z fantasy, które ma inne cechy gatunkowe.

ocenił(a) film na 10
per333

Ależ po co rozpoczynanie zdania "U młodszych widzów" brzmi to dość lekceważąco. Szczególnie, że 60 latek niekoniecznie musi mieć duże lepszy ogląd na pewnie zjawiska niż 30 latek.

Niemniej do meritum, nie będę się odnosić do powieści Herberta bo jej nie czytałem, a wyłącznie do filmu, co też zresztą zaznaczyłem w tytule tematu.

Dlaczego uważam obie części Diunę za fantasy? Mistycyzm i przewidywanie przyszłości, magiczna przyprawa która potrafi ućpać, zmienić oczy na niebieskie a przy okazji podróżować. Armie wyposażone głównie w broń białą naparzają się z sobą w iście klasycznym fantasy stylu. Wielkie potwory zwane czerwiami, które robią absolutną miazgę z ludzi, mimo ze mogę sobie wyobrazić, że ludzie 21 wieku bez trudno by sobie poradzili z wytępieniem ich. Rody, imperatorzy itd. rządzący swoimi planetami niczym królowie fantasy, ród Harkonnenów przedstawiany jako jednoznacznie zły i brutalny, śmiało można porównać orków/nieumarłych z klasycznego fantasy.

Czym jest S-F dla mnie? Czymś bardziej realnym, bazującym na naszej rzeczowości, swoistym "What if..." Diuna czy Star Wars są tak dalekie od naszej rzeczywistości przez co są równie fantastyczne jak orki i elfy w LOTR.
Podsumowując filmy diuny płyną bardzo w kierunku fantasy, jeśli powieść Herberta próbuje ładnie tłumaczyć naukowo każdy z elementów które wymieniłem to ok, możesz mieć po części racji. Jednak same filmy tego nie tłumaczą i najzwyczajniej w świecie przyjmuje ich konwencje jako fantasy z elementami S-F.

kornflakes666

Wybacz, ale posługujesz się słabo językiem polskim. Jest to istotne, w ocenie Twojej argumentacji i sposobu myślenia. Nie umiejąc poprawnie składać zdań w języku ojczystym, nie możesz też posiadać umiejętności rozumienia zagadnień i zjawisk co bardziej skomplikowanych. W efekcie szukasz uproszczeń, co jaskrawo przebija z Twojego tekstu.
Dla Ciebie sf to gatunek niezmiernie ograniczony, który musi spełnić trzy kryteria, inaczej nie jest sf. Śmieszne? Może kiedyś, dziś raczej smutne i dziś jest też swoistym znakiem czasu. Ludzie nieoczytani nie tylko mniej wiedzą, ale też mniej rozumieją. To jest i prawidłowość, i reguła.
To co Ty uważasz za sf, to tylko mały jego fragmencik. Tymczasem jest to gatunek niezwykle rozległy, który owszem, odnosi się do nauki, ale dużo szerzej niż jesteś w stanie to ogarnąć. Bo nauka to pojęcie wieloznaczne.

Diuna to klasyka sf, ze wszystkimi tego konsekwencjami. To lata 60. kiedy gatunek przeżywał swój rozkwit i zaczął się, podobnie jak muzyka rockowa, rozwarstwiać na całą masę podgatunków. Fantastyka naukowa szukała możliwości dotknięcia wszystkich możliwych nauk, poruszania wszystkich możliwych tematów. Jednym z nich był wątek ludzkiego mózgu, jego potencjału, możliwości jego ewolucji albo sztucznej stymulacji. Za tym szły spekulacje, co mózg ludzki, który w tak niewielkim stopniu jest wykorzystywany, będzie mógł zdziałać ze "wspomaganiem" inżynierii genetycznej oraz chemii.
Wyobraźnia twórców sf nie znała granic, co było ich prawem i przywilejem. Koncepcje szły w stronę zdolności telekinezy, telepatii czy prekognicji. Ten nurt literatury sf był swego czasu popularny. Herbert uszczknął część pomysłów tego typu i wkomponował je w swoją wielowątkową i wielowymiarową powieść, do której dołączył inne warstwy naukowe, w tym filozofię czy religioznawstwo.

W latach 60. gdy w USA w środowiskach artystycznych furorę robiło LSD pisarze dość często próbowali opisywać swoje doświadczenia albo wykorzystywać je w swojej twórczości. Pojawiły się więc tematy dotyczące halucynacji, wizji, metafizyki, transcendencji czy mistycyzmu. Naukowcy w tym czasie uzmysławiali sobie, jak niewiele wiedzą na temat mechanizmów funkcjonowania ludzkiego mózgu, a dotychczasowe ustalenia naukowe były podważane. Herbert na tej podstawie opisał fragment ludzkości w bardzo, bardzo odległej przyszłości. Pewne cechy ludzkości, które znamy dzisiaj, zachował, inne rozwinął. Podkreślił, że ludzkość, rozpleniając się po galaktyce, przyjęła różne modele rozwoju, dlatego opisał różne kultury, tym razem opierając się na nauce nazywanej antropologią. W antropologii duży nacisk kładzie się na badanie religii, bo miały one wpływ na kierunek rozwoju niektórych cywilizacji. Herbert, zafascynowany Starożytnością (nauka: historia) próbował wyobrazić sobie, jak mogłyby religie wyglądać w zupełnie innych realiach. Zwrócił uwagę na to, że niektóre izolowane grupy ludzi na powrót uprymitywniły by się. Inne wykształciłyby w sobie specjalizacje, tak jak na drodze przystosowania się do trudnych warunków wyspecjalizowały się niektóre grupy ludzi znanych nam współcześnie. Przedstawiciele niektórych narodów mają grubszą tkankę tłuszczową w celu ochrony przed zimnem, przedstawiciele innych grup mają większą pojemność płuc, ze względu na to, że zamieszkują tereny położone wysoko nad poziomem morza. Dla Herberta jednak kluczową kwestią był mózg i jego możliwości.
Prekognicja, która Cię tak razi? Otóż nauka również i ten temat bada. Zdziwiłbyś się, jak zaskakujące dla naukowców były niektóre eksperymenty w tej dziedzinie.

ocenił(a) film na 10
per333

Bez wątpienia masz szeroką wiedzę w tych tematach i już raczej nie będę wchodził więcej w polemikę, bo i możesz mieć nawet akademicką rację. Aczkolwiek mam wrażanie, że całą swoją argumentacje opierasz na książkach, szerokiej wiedzy z SF nie odnosząc się wprost do samego filmu. Czy Ty go właściwie widziałeś? ;) Bo w filmie wiele rzeczy o których wspominasz w ogóle nie występuje, zatem ja biedny i głupi robaczek, który nie zjadł zębów na SF ma takie, a nie inne wnioski.

I taka rada na przyszłość, wycieczki osobiste, obrażanie rozmówców i wyciąganie daleko idących wniosków na bazie kilku wypowiedzi jest przejawem pewnej niedojrzałości emocjonalnej. Popracuj nad tym i wówczas będziesz miał lepszy posłuch. Potencjał masz, ale zaprzepaszczasz go aroganckim podejściem.

kornflakes666

Widziałem pierwszą część i jest to oczywiście film science fiction. Nie widzę tam żadnych cech filmu fantasy, o ile tak samo rozumiemy ramy gatunkowe. Druga część, zakładam, jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej. To nawet nie jest sequel, tylko po prostu drugi rozdział tej samej historii.

ocenił(a) film na 10
per333

e tam. Magia dominuje.

per333

"nauka: historia", no widzisz, gdybyś poza polskim znał jakieś podstawy angielskiego, to byś wiedział, że jest różnica między "Science" (pol. nauki ścisłe) a "Humanities". OP dobrze napisał, że Diuna (książkowa i filmowa) to mieszanka s-f z fantasy, bo z fizyki, matematyki, astronomii oraz nauk technicznych nic nie wyciągniesz o wizjach i przepowiedniach. Sci-fi to Lem, Watts, Liu Cixin, Andy Weir, Reynolds, S.A. Corey itd. Zero mistyki i "używania Mocy", sama nauka.
"Za tym szły spekulacje, co mózg ludzki, który w tak niewielkim stopniu jest wykorzystywany" ja rozumiem, że mit powielany tysiąc razy staje się prawdą, ale ten został tak wiele razy obalany, że aż wstyd o tym publicznie pisać.
"Prekognicja, która Cię tak razi? Otóż nauka również i ten temat bada." owszem, bada - i nic do tej pory nie potwierdziła. Chyba że ktoś wierzy w bajki Jackowskiego i jemu podobnych, który raz na 100 razy coś dobrze "przewidzą" (statystyka, wspaniała i interesująca dziedzina nauki)
Pierwszego akapitu nawet nie skomentuje, bo wyszedłeś na dziadka, któremu się wydaje że pozjadał wszystkie rozumy, a w rzeczywistości wszyscy się z niego śmieją.

michal_krakow7

Jezus Maria, co za bełkot. Dlaczego w realu tak rzadko spotykam ludzi o tak niewiarygodnie niskiej inteligencji jak michal_krakow7? W necie tego rodzaju ludzie są wyraźnie nadreprezentowani. Ale to wyżej to faktycznie jeden z najbardziej przygłupiastych wpisów miesiąca na Filmwebie, spośród tych, z którymi się zetknąłem.

ocenił(a) film na 10
per333

Jezus Maria, co za buractwo. Dlaczego w realu tak rzadko spotykam ludzi o tak niewiarygodnie niskiej kulturze osobistej jak per333? W necie tego rodzaju ludzie są wyraźnie nadreprezentowani.

ocenił(a) film na 10
kornflakes666

Cos w tym jest. Moze i Herbert chcial zrobic S-F, ale wyszlo bardziej fantasy. Tak czy inaczej jedno plynnie przechodzi w drugie.

kornflakes666

Gdybyś wybił wszystkie czerwie to cała historia nie miałaby sensu, one produkują przyprawę.

ocenił(a) film na 9
shtn_filmweb

W ogóle cała przyprawa i Arrakis to dla mnie bardziej pretekst dla fabuły i całej osi konfliktu niż sensownie osadzony koncept w świecie książki. Trochę jak pierścienie we Władcy Pierścieni.

per333

"Skąd się u młodszych widzów ukuło to przekonanie, że powieść Herberta to fantasy? " pewnie dlatego, że nie rozumieją co czytają xD (o ile czytają)

ocenił(a) film na 4
maximus_

Raczej dlatego, że nie rozumieją, że fantasy - polskie słowo i fantasy - angielskie słowo, nie przekładają się bezpośrednio jedno na drugie.

Leszy2

Ale wg nomenklatury angielskiej zarówno powieść, jak i film to science fiction. Chyba, że czegoś nie wiem, więc poproszę o link do publikacji anglojęzycznej, w której Diuna opisywana jest jako fantasy (wg angielskiego tego słowa znaczenia).

ocenił(a) film na 4
per333

tlumacz google

ocenił(a) film na 7
per333

to te wszechobecne naparzanie mieczyki to ma być sci-fi? Czy "wysokie rody"? Tak, jakby porządnych korporacji nie było (jak w Final Fantasy)

ocenił(a) film na 8
kornflakes666

Poszedłem do kina z takim nastawieniem, naczytając się pierwej recenzji: „arcydzieło”, „LOTR nowego pokolenia” itd.

ocenił(a) film na 8
kornflakes666

Przeraszam, kontynuacja: Niestetety, mimo, że pierwsza Diuna miała prawdziwe zadatki na to, żeby rozpocząć epicką trylogię to dwójka zakopała u mnie te nadzieje, głeboko pod piaski Arrakis. 8/10 ode mnie bo jest to film lepiej niż dobry. Ale do LOTR nie ma podejścia, szczególnie przez wpływ trendów z Hollywood kosztem materiału źródłowego. Szkoda, dla mnie potężny zawód bo na prawdę liczyłem na coś na kształt pomnikowej sagi naszych czasów.

ocenił(a) film na 6
kornflakes666

Nie. Diuna jest nigdzie do Lotra.

ocenił(a) film na 4
JimboYCS

To porównywanie różnych rzeczy. Moim zdaniem jako film Diuna 1 bije wszystkie LOTRy, ale jako historia... To dwie różne rzeczy w dwóch różnych gatunkach. Upodobania kwestią indywidualną.

Brzezmic

czym bije, chyba ku@tasem reżysera xD

ocenił(a) film na 4
maximus_

Być może też, ale ich zabawy erotyczne, to nie moja bajka. Jak dla mnie budowaną atmosferą, ujęciami, muzyką, ciężarem filmu, który jest w moim guście. Jednak tak jak pisałem. Trudno porównywać dwa gatunki i to jeszcze w takim odstępie ich wydania. Czytałem i oglądałem LOTR i tak samo Diunę. Doceniam filmy LOTR ale nie chce mi się do nich wracać a Diunę 1 chętnie zobaczę nawet 20 któryś raz. Tak jak Blade Runnera. Kwestia gustu.

Brzezmic

aha no blade runner ma jeszcze głupszą fabułę z drewnianym goslinem na czele to faktycznie sie nie dogadamy xD

ocenił(a) film na 4
maximus_

Jak wyskoczyłeś z "kut@sem" to było wiadomo że się nie dogadamy ; ). Nie bez powodu Blade Runner nazywany jest arcydziełem i nie bez powodu zaliczył wielką stratę w kinie. To nie film, który przypada wszystkim do gustu. Jednak ani BR ani LOTR nie są tematami w tym wątku.

Brzezmic

"Blade Runner nazywany jest arcydziełem " a Putin najsilniejszym władcą xD

ocenił(a) film na 4
maximus_

To że nie doceniasz jakiegoś filmu, nie znaczy że jest słaby. Słoneczny na tym że jest to kwestia gustu, albo napisz coś merytorycznego. Najlepiej w temacie wątku...

Brzezmic

a to, że ty doceniasz, nie znaczy, że jest dobry

ocenił(a) film na 4
maximus_

Dokładnie tak jak napisałem - kwestia gustu.

Brzezmic

kwestia gustu ale sugerowałeś coś innego

ocenił(a) film na 4
maximus_

W którym miejscu?

Brzezmic

"nazywany jest arcydziełem " - jakby w szerokim zakresie, to nigdy nie będzie takie, bo nie przebiło się do popkultury jak np. matrix, który był/jest kultowy w wielu wymiarach

ocenił(a) film na 4
maximus_

To że stwierdziłem fakt, że BR nazywany jest arcydziełem, nie znaczy że sugerowałem, że podobanie się filmu nie jest kwestia gustu.

Brzezmic

no być może, diuna też nie jest arcydziełem, bo zostanie szybko zapomniana, już nawet po wyjściu z kina jak pytałem to większość nie pamięta filmu i nazw postaci, jedynie kilka efektownych ujęć

ocenił(a) film na 4
maximus_

Myślę, że jedynka przetrwa dłużej niż dwójka. Tak jak Matrix trylogia dłużej od czwartej części. Ale to czy coś jest arcydziełem to nie kwestia tego, czy większość tak uważa albo czy to zapamięta, a tym bardziej czy pamięta imiona postaci.

ocenił(a) film na 4
maximus_

Skończmy*

ocenił(a) film na 8
maximus_

Blade Runner 2049 z Goslingiem to jest kiepska imitacja. Arcydziełem jest Blade Runner właściwy z 1982 roku, Ten z Fordem i Hauerem.

totem2

prawda

ocenił(a) film na 4
kornflakes666

Oczywiście gatunki się przenikają, ale Diuna to zdecydowanie s-f. Nie ma magii, a wszystko co jest, ma swoje uzasadnienie w nauce (można to wyjaśnienie kupić lub nie, ale jest). Naprawdę nie za wiele tam fantasy. Co do samego filmu... Jest jakiś i na pewno jest mało kompletny. Jako kontynuacja jest zupełnie inny atmosfera niż poprzednia część. Jako ekranizacja, jest w wielu miejscach wytarciem sobie tyłka książką. Mnie rozczarował bardziej niż najnowsza część serii Matrix, którą chciałem odzobaczyć. Przypomniała mi się podczas seansu Diuny 2, gdzie Chiani wychodzi przed Paula jak Triniti przed Neo.

ocenił(a) film na 9
kornflakes666

Nie pozostaje teraz nic jak czekać i mieć nadzieję na ekranizację Mesjasza Diuny. Reżyser co prawda powiedział, że od tematu chce trochę odpocząć ale myślę, że producenci zbyt długo czekać nie będą chcieli biorąc pod uwagę sukces pierwszej jak i drugiej części. I oby w tak ambitnym tonie zrealizowano resztę opowieści. :)

khazad7_2

Film myślę, że na pewno powstanie. Ciekawi mnie scenariusz. "Mesjasz Diuny"rozgrywa się 12 lat po "Diunie". Te lata między książkam są opisane w innej książce "Paul z Diuny", której jeszcze nie czytałem. Mozliwe, ze reżyser wykorzysta trochę jej fabuły.

ocenił(a) film na 9
obleh

Byłoby świetnie. Prędzej obstawiam taki scenariusz by wykorzystać choć częściowo treść książki Paul z Diuny choćby w formie retrospekcji niż produkcję oddzielnego filmu. Obyśmy tylko długo nie musieli czekać.

khazad7_2

W drugiej części filmu jest krótka scena z czaszką Leto do której modlą się Atrydzi. To fragment z książki Paul z Diuny, gdzie budowano grobowiec dla księcia.

ocenił(a) film na 9
obleh

Super. Dziękuję za informacje. Nie zwróciłem na to uwagi bo tak szybko film przeleciał. Za drugim razem wyłapię smaczki.

kornflakes666

Diuna to science fiction.

obleh

Ja tylko na tym forum zetknąłem się z tą rewelacją najmłodszych, jakoby Diuna to było fantasy. Zmienił się w polskich szkołach program nauczania i teraz inaczej definiuje się podstawowe pojęcia? Szukam też info o Diunie w źródłach anglojęzycznych i wszędzie tam jak wół stoi "science fiction", cokolwiek by to miało znaczyć. Te młodsze pokolenia, wprowadzające własne definicje, zaczynają mnie lekko przerażać, tym bardziej, że to są akurat pokolenia znacznie mniej czytające, a jednocześnie tak chętnie wypowiadające się na temat ram gatunków.

ocenił(a) film na 9
kornflakes666

kolejny click bait zeby porownac sredniej jakosci film , do arcydziela kinonatografji.

ocenił(a) film na 10
lavrenzo84

Dla Ciebie średni, dla mnie doskonały, raczej ciężko tu o obiektywność z obu stron. Tak czy siak mym zamiarem nie był clickbaityzm, a wyrażenie zdania, że Diuna to najlepsza rzecz od czasów LOTR.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones