Bardzo lubię ten film i zawsze kiedy go oglądam myślę o książce " With Nails" napisanej przez Richarda E. Granta. Jest napisana w formie pamiętnika z planu różnych filmów aktora od "Withnail i ja" aż do "Pret-a-Porter". Najbardziej wzruszającym momentem ksiązki jest jego wyznanie z okresu kręcenia "Withnail i ja", kiedy tuż przed rozpoczęciem zdjęć do filmu jego żona poroniła w siódmym miesiącu ciąży. Kiedy oglądam film "Jack i Sara" przypomina się tamto wydarzenie, i mam wrażenie, że Jack jest dlatego tak prawdziwy z powodu przeżytej wcześniej tragedii aktora. Nikt nie zagrałby tej postaci prawdziwiej i bardziej poruszająco.