Książka grzeje u mnie półke od paru lat a tu film widze że powstał, wszak telewizyjny ale jest;) Zaskoczyło mnie to nieźle, chyba czas odkurzyć książkę.
Teraz czytając będę mógł wyobrazić sobie bohaterów, Sama Elliotta uwielbiam a i James Cromwell też jest niczego sobie.
Po filmie raczej nie spodziewam się zbyt wiele, zważywszy że to telewizyjna produkcja, w dodatku nie znana chyba raczej. Ale książka Forsytha powinna byc co najmniej dobra.