Uwolniony Niemiec zabija Millera w trakcie walki. Potem Upham z zemsty rozwala go, choć ten rzucił
broń. Czy to była zbrodnia wojenna?
Czy przypadkiem cała II wojna światowa jak i inne masowe konflikty nie są zbrodniami? ;)
na każda wojnie każdej stronie się zdarza i nikt nigdy nie ponosi odpowiedzialności, czy to zbrodnia raczej bym to nazwał wojenną normalnością
złamanie prawa wojennego, nazwijmy tak to ale takie prawa nie zawsze są zgodne z logiką
To co zrobił Upham tylko podsumowało to, jakim jest człowiekiem- tchórzem. Strzelił do człowieka, który już mu nie zagrażał, który się poddał. Chwilę wcześniej trząsł się ze strachu. Zabijając tego Niemca dał wyraz swojej frustracji i pewnie na chwilę uciszył wyrzuty sumienia.
Ja też tak uważam. Chwilę wcześniej nie uratował Mellisha, ponieważ strach go sparaliżował. W dodatku Niemiec potraktował go jak śmiecia i po prostu przeszedł obok niego. Pewnie uznał, że nie warto marnować na niego kuli. Upham chciał jakoś usprawiedliwić się przed samym sobą, więc zabił Niemca, którego wcześniej poznał. Ale i tak dalej będzie tchórzem.
hmm właśnie przed chwilą pisałem post w dyskusji o Uphamie. Jakoś się nie zgadzam z tym, co większość pisze o tej postaci. Ale po kolei. Zgodnie z tematem dyskusji: czy to była zbrodnia wojenna?
Traktowanie jeńców reguluje Konwencja Haska. Aż ponownie obejrzałem tę scenę... Cała grupa nie ma broni, nie stawia oporu, co prawda ten "główny" Niemiec zaczyna mówić do Uphama, ale panem sytuacji jest Upham, nie ma dla niego żadnego zagrożenia, równie dobrze mógłby wszystkich ująć jako jeńców i tyle. Chyba najtrafniej ujął to Ingenue. Frustracja go przepełniła i dał jej upust.
Nie zgodzę się, że Niemiec "potraktował go jak śmiecia": po prostu pamiętał, dzięki komu nie skończył w płytkim grobie przy radarze. Dlatego go oszczędził. Samo umieszczenie postaci Uphama w filmie bardzo mi się spodobało. Nie lubię zbytniego kozaczenia super-duper amerykańskich żołnierzy co to kaszlną i pół wrogiego plutonu pada rozerwana. Historia wyglądała ciut inaczej. I postać Uphama według mnie wprowadziła taki własnie realistyczny element. Z jednej strony uratował Niemca odwołując się do człowieczeństwa, a z drugiej strony zabił już bezbronnego wroga. Właściwie zamordował. Ot wojna właśnie. I zwycięzcy dopiero osądzą kto zamordował, a kto "dzielnie walczył".
To nie był ten sam Niemiec. Wyglądał wprawdzie podobnie, ale to był ktoś inny. Ma inny mundur. On nigdy wcześniej nie spotkał Uphama. A życie zawdzięczał jego tchórzostwu, bo nie pomógł koledze w niebezpieczeństwie.
Jestem niemal pewna, że nie był to ten sam Niemiec. Upham został przez niego faktycznie potraktowany jak śmieć, przez to, że Niemiec przeszedł obok niego obojętnie, okazał pogardę dla jego zachowania, znieważył go i to był chyba największy cios dla Uphama, stąd jego późniejsze zachowanie w stosunku do "znajomego" Niemca.
Dokładnie, to nie był ten sam Niemiec, którego uwolnili. Tutaj jest to ładnie opisane http://www.sproe.com/s/steamboat-comparison.html
Upham w scenie w ktorej daje zabic swojego przyjaciela wzbudzil we mnie nieopisana odraze co do niego.Pozniej zabijajac tego niemca jeszcze sie pograza.
Niemców należało wytłuc do ostatniego gnata po 9 maja 1945 r. Zetrzeć z powierzchni ---by jęz.niemiecki stał się jęz.wymarłym.....Teraz to musztarda po obiedzie :-(
Tępy jesteś jak świeży kał. To takich jak ty należy sprzątnąć, a także wszelkiej maści nacjozwierzęta, a świat będzie dużo lepszym miejscem. Niemcy są jak każdy inny naród. Życie Niemca-antynazisty jest nieskończenie więcej warte niż takiej neonazistowskiej szumowiny jak ty.
A jako ciekawostkę dla twojego tępawego łba napiszę, że język niemiecki jest używany jeszcze w kilku innych krajach, tj. Austrii, Szwajcarii, Liechtensteinie i w małej części Luksemburga i Belgii.
Moje oburzenie jest powodowane istnieniem takiego gówniaka jak ty. To skandaliczne, że w dzisiejszych czasach jeszcze żyją takie szumowiny jak ty, które chciałby mordować ludzi za narodowość i stosować odpowiedzialność zbiorową. To obrzydliwe, że byłbyś gotów zabić niewinnego Niemca antynazistę, a prohitlerowskiego Polaka, który się przyczynił do śmierci wielu ludzi, byś propsował, "bo swój chłop". Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, to niczym się nie różnisz od nazistów.
Hitler miał w Niemczech poparcie ok. 44% społeczeństwa, a dojście do władzy to wynik fałszowania wyborów i eksterminowania swoich przeciwników politycznych i stosowania innych totalitarnych praktyk. To tak, jakby winić wszystkich Włochów za Mussoliniego, Hiszpanów za Franco, a Portugalczyków za Salazara.
PS: Nie mam niemieckiego pochodzenia ani obywatelstwa. A gdybym był ścierwojadem, to cię musiał zszamać.
Niczym się nie różnisz od nazistów. Nawołujesz do masowego mordu milionów niewinnych ludzi, bez względu na ich wiek, płeć i poglądy. Pomyśl chwilę nad swoim zachowaniem (o ile jesteś zdolny do jakiejś głębszej refleksji).
Nie zabija ani Niemca ,ani człowieka.
To jego ostateczna reakcja na faszystowskiego nazistę ,która pozostaje jego tajemnicą.
Nazistę. Faszyści byli we włoszech i nie byli antysemitami (do czasu, aż Hitler nie przejął i tam władzy).
A skąd pewność, że ten żołnierz był nazistą? Masz jakiś dowód na to, że należał do partii NSDAP albo na nią głosował?
W pół do bzdury ,ideologia wiązała się z (jakiego) WŁOSKIEGO ODCHODU,jakim był faszyzm i nie byli TYLKO antysemitami ,CHCIELI WŁADZY absolutnej i ustępy suche w każdej kobiecej sypialni i każdej dziecięcej KOŁYSCE kropka
To nie był ten sam Niemiec. Upham zachowywał się śmiesznie przez cały film. Z jednej strony chciał zachować się jak człowiek honoru i darować życie jeńcowi, z drugiej przyczynił się do śmierci dwóch ludzi, jakich zastrzelił koło mostu tenże Niemiec, dodatkowo nie pomógł Mellishowi, którego atakował INNY niemiec. No i na końcu-wbrew swoim wartościom zachował się jak ktoś, kim nigdy nie chciał być.