PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=587804}
6,8 9 247
ocen
6,8 10 1 9247
Tost. Historia chłopięcego głodu
powrót do forum filmu Tost. Historia chłopięcego głodu

Zastanawiam się w zasadzie o czym/kim jest to historia (poza tym, że to częściowo materiał biograficzny, więc jakby z definicji o niczym konkretnym). O małym konformiście, który usilnie stara się przypodobać ojcu? Ta potrzeba akceptacji i pewna zniewieściałość ściera się dodatkowo w wątku nazwijmy to: gejowskim, po którym to chłopiec cały ten swój konformizm przekuwa w "pursuit of happiness", zmieniając środek (przez żołądek do serca) w cel (kucharzenie). Bardziej widzę w tym obrazie bierne poddawanie się losowi, niż np. walkę o marzenia, dążenie do czegoś.

Proponuję jeszcze nakręcić część drugą, zahaczając o kino drogi (albo restaurację od kuchni, coś jak polskie "Zaklęte rewiry"). Od takich subtelnych produkcji oczekiwałabym jakiegoś większego pomyślunku. Ten 'portret' mnie zirytował. Nie wiem czy to bio takie słabe, czy scenariusz. Raczej to drugie. Brakuje tu jakiejś kropki nad i.

ocenił(a) film na 7
creep_

Mam tak samo, czegoś zabrakło- jakiejś puenty, kulminacji. W dodatku co tam właściwie się stało na końcu? Jak ten ojciec umarł kosząc trawnik?

ocenił(a) film na 7
Jacke32

Na zawał albo udar, w końcu przy Potter niesamowicie się objadał.
Co do filmu, to moim zdaniem jest w porządku - niby co można dodać, żeby ubarwić biografię? I jaki to ma sens w przypadku tego gatunku? Poza tym, kropka nad i przecież była - dostał pracę i został znanym szefem kuchni, a w filmie do tej pierwszej pracy przyjmował go sam Nigel Slater - moim zdaniem bardzo fajne rozwiązanie, jakby od razu pokazujące przyszłość tego chłopca

Sol89

A to ciekawa sprawa :) Nie wiedziałam, że tym kucharzem był sam Nigel. Mnie jednak dziwi ta nienawiść do Potter. Tak naprawdę to była mimo wszystko dobra kobieta. Nie wiem dlaczego chłopak tak jej nienawidził.

zniewolona_wolna

Uważam, że Nigel był strasznie niewdzięczny. Od początku się stawiał, a ona mogła go tyle nauczyc. Sam mówił, że ona świetnie gotowała, a on o gotowaniu marzył- to powinno ich połączyc a nie podzielic. Ona momentami się starała, a on stawiał się i już, według mnie bez większej jej winy. Chcieli z niej zrobic czarny charakter, a to on wyszedł na małego gnojka.

alien_2

Ona weszła do życia Nigela po śmierci jego matki, nie okazywała mu odrobiny ciepła, szczerze i twardo dała mu do zrozumienia kto tu rządzi. Może i mogła go nauczyć, ale jej to zupełnie nie interesowało. On był dzieckiem, później młodzieńcem i jemu można wybaczyć gierki o uczucia ojca- ona, dorosła kobieta mogła to rozegrać inaczej, gdyby tylko chciała. Jej zabawa w rywalizację była niemal okrutna, więc te "momenty starania" , o których mówisz ( ja ich nie widzę) nic nie znaczą. Zrzucanie odpowiedzialności na dzieciaka nie ma sensu. Nigel się stawiał? Jasne, ale dzieciaki się stawiają w znacznie mniej drastycznych okolicznościach niż śmierć matki, rozpaczliwa potrzeba akceptacji ojca, przeprowadzka, czy w końcu nowa "mamusia".Nie wyszedł na małego gnojka- nie miał lekko i tyle.

ocenił(a) film na 5
inoaniak

Ja też mam wrażenie że jednak "wyszedł na małego gnojka". Zgoda, ona nie okazywała mu zbyt wiele czułości, ale jednak ja jakieś próby pojednania zauważyłem. Wydaje się że nie była to jakaś wykształcona kobieta ze szczęśliwego domu, więc prawdopodobnie ona też lekko nie miała. I też poszukiwała uczucia i opieki. Ojciec również nie ma w obowiązki do końca życia w żałobie chodzić. Nie można oczekiwać że dorośli będą ideałami, a dzieciom wszystko wybaczać i poświęcać im absolutnie wszystko.
Moim zdaniem film ten zaprzeczył temu co chyba miał pokazać. Miała być historia nieszczęśliwego chłopca który pokonał wszelkie przeciwności i znalazł szczęście, wyszedł film o samolubnym chłopczyku który co prawda stracił matkę ale później z wszelkich sił starał się zatruć życie swego ojca i jego ukochanej. W końcu przyczynia się do jego śmierci, winę zrzuca na macochę i z uśmiechem idzie w pi...u.

gryppa

Po prostu widzimy to inaczej. Racja, co do Twoich spostrzeżeń o tej kobiecie i prawda,że tez szukała opieki i uczucia, ale skoro dorosła osoba sobie nie radzi, to czego wymagać od dzieciaka. I szczerze- ja tych starań nie widzę, bo dla mnie to było na zasadzie " będzie dobrze, pod warunkiem, że ja tu rządzę" . Nie tak to powinno wyglądać.

creep_

Film ukazuje silną stronę angielskiej bitej śmietany. Nie wiem dlaczego Anglicy nasączają torty benzoesanem sodu. W pewnej scenie główny bohater nie wiem co robi. Zadziwia mnie też niespodziewany przyjazd ciotki z Zimbabwe. Jego ojciec do złudzenia przypomina pana Janka, który prowadzi kursy tańca towarzyskiego oraz uczy tańczyć na róże . Klimat filmu nawiązuje czasami do pewnych scen z filmu armia ciemności. Tak się przestraszyłem że spadłem z sedesu. Na razie tyle bo mnie głowa boli i idę spać bo jest już południe. Żegnajcie miłe matoły ze stodoły.

ocenił(a) film na 7
Carlos_von_Patefon

"tańczenie na róże", jakie to budzi piękne obrazy w wyobraźni :)

ocenił(a) film na 6
Sol89

hehehe! Polski język trudna mowa :)

ocenił(a) film na 7
Sol89

przez chwilę myślałam, że naprawdę chodzi o taniec na różach..

ocenił(a) film na 8
Heshami

A o co tak naprawde chodzi? haha

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones