Ten film jest bardzo dziwaczny niby jest marvela ale ma tak rozbudowaną historię jak seria DC. To nie jest typowa rozpierd jak w np w Avengersach i producenci starali się pokazać czarny charakter jako coś względnie dobrego i udało im się to. Nie było tu spideya ani innych postaci ale było kilka zaskoczeń. W sumie można go lekko porównać do doktora strenga bo tam też fabuła i los głównego bohatera był na głównym miejscu. Mogę go ocenić na 8.
I całe szczęście że nie było tam Spideya nie zniósł bym tego karakana Hollanda jak wali durne teksty do Venoma i może go jeszcze pokonuje bo dostał nową zbroję od Starka.
Spidey Hollanda musiałby najpierw dorosnąć, żeby w ogóle mógł zacząć się bić z 40-letnim Hardym noszącym w sobie symbionta. No i oczywiście najpierw sam nosić w sobie Venoma.