nigdy nie sądziłem, że Rosomak dzięki scenie z ninjami i ich linkami będzie mi się kojarzył z mięsnym jeżem... kolejny mit z dzieciństwa umarł bezpowrotnie...
Zniszczyli w 1987 roku... na maksa zryty film :P http://www.filmweb.pl/film/W%C5%82adcy+Wszech%C5%9Bwiata-1987-7593
o czym Ty mówisz? HE-Man z Lundgrenem był mistrzowski!!
Człowieku to był 1987r a film można spokojnie oglądać go teraz. Dobre efekty (Szkieletor zrobiony był genialnie!!) dobry scenariusz, kozackie postacie, (tylko wielkich kotów nie było i potworów, gdyż nie było ich za bardzo jak animować wiadomo), dobra muzyka i dźwięk. Nie rozumiem jak można mówić o tym filmie, że był słaby..
no właśnie za dobry i całkowicie go nie zrozumiałem .. no cóż może kiedyś dorosnę do takiego kina..
moje ukłony
A czego można w tym filmie nie zrozumieć? Czego ty w ogóle oczekiwałeś?? Zagubionej autostrady?
Po prostu przerósł mnie intelektualnie ten film,masz problem ze zrozumieniem?zachęcam do myślenia.
Co niby w tym mogło przerosnąć Cię intelektualnie? Zachęć siebie do myślenia i odpowiedz.
nie chce mi się z Tobą polemizować,film wedle mej skromnej opinii bardzo kiepski (tak oglądałem wcześniejsze części związane z X-menami i naszym głównym bohaterem więc mam rozeznanie)Efekty mój drogi to nie wszystko,zresztą zobaczysz za parę tygodni szerszą opinie i pewnie zapłaczesz się na śmierć .Nic tylko przyszykować chusteczki .Miłego dnia
Gdzie ja napisałem, że efekty to wszystko? Uważasz się za wyrocznię? Ten którego opinia jest tą rawdziwą? Pogratulować. Miłego dnia również.
Ten film nie jest po prostu dobry, zrobiony na siłę dla niewymagających odbiorców
Mnie się bardziej podobał niż kiedykolwiek. W końcu bardziej rozbudowana fabuła. Do tego udowodnił że można coś zrobić nie posiadając super mocy.
Gdybym chciała obejrzeć film, bez "supermocy" poszukałabym czegoś bardziej odpowiedniego niż film o Rosomaku....
Gdybyś chciała faktycznie zobaczyć film z supermocnym i szukała byś filmu faktycznie konkretnego filmu ,poczytała byś opis filmu ,a nie oglądała co popadnie. Wtedy dowidziała byś się że traci moce.
adam111p tu się z tobą zgodzę, fabuła tego filmu jest zdecydowanie bardziej rozbudowana niż moje kilka słów w poprzednim poście.
Fabuła jest znacznie bardziej rozbudowana bo w poprzednim odcinku tylko ciął, a tutaj dodatkowo ma jeszcze sny. Jak dla mnie jest za bardzo rozbudowana, tracę wątki, nie kojarzę kto jest kim, ciężkie kino ogólnie
Ja również codziennie udowadniam że można coś zrobić nie posiadając super mocy. Ale nikt mnie nie chce oglądać :)
00:00 - 00:30 - spokojnie zaraz się rozkręci...
00:40 - 00:50 - no właśnie, wiedziałem że zaraz się rozkręci
00:60 - ... spokojnie, zaraz się znowu rozkręci
No i jest błąd w opisie filmweba, bo jest napisane "Akcja, SF.", a powinno być "Dramat. SF."
Po tym filmie zgadzam się ze stwierdzeniem, że co za dużo to nie zdrowo. Za dużo wszystkiego, za dużo ninja, za dużo Jean Grey, fuj. I to co zrobili na końcu... Nie wierzę. Po prostu nie wierzę, bo do tej pory, przynajmniej moim zdaniem, wszystkie części X-men były dobre (nie mówię, że na tym samym poziomie - jedne lepsze, drugie gorsze), a to co teraz zrobili... Nie. Zdecydowanie nie. 4/10
zgadzam się, okropnie sie rozczarowałam. A ten wątek romansowy, ni z gruszki, ni z z pietruszki, nic nie wnoszący, do niczego nie prowadzący ( no chyba, że do samego aktu, na szczęście widzom oszczędzonego), pogrążył ten film na amen.
"Watek romansowy, ni z gruszki, ni z pietruszki"??? Czytałeś może kiedyś komiksy o Loganie??? Mariko to jego wielka miłość, wiele razy była wspominana też w serii X-men.
Ale mnie nie chodzi o jego miłość, ale jak to zostało przedstawione. umówmy się, większość ludzi nie czytała komiksów, zatem nic nie wie o jego życiu uczuciowym. I jak się dowiaduje tego z filmu? ano tak, jak to napisałam. Ja w filmie widziałam tylko romans, żadnej miłości. O Mariko nie śnił, tylko o Jean, a z Mariko spał. A potem na koniec kulturalnie się rozstali. Bez łez i wodotrysków. Ot, miło było, ale czas się zbierać. to ta wielka miłość?
Po głębszym zastanowieniu muszę Ci przyznać rację co do sposobu przedstawienia tego w filmie. Ale jeśli mnie pamięć nie myli to pod koniec Jean ze snów odchodzi??? Może w następnej części pociągną ten wątek?
a wiesz co, jak mają to ciągnąć i przedstawiać tak nudno jak wątek z Mariko, to niech już tylko mordobicie zostanie...
o nie, Geneza bardzo mi się podobała, a Ostatni bastion choć na kolana nie powalał, to i tak lepszy niż rosomak...ale bardzo szanuje Twoje zdanie:)
Może ci się podobały, ale były słabsze, bo były zwyczajnie GŁUPSZE. Do tego Last Stand marnował całą plejadę postaci w niewybaczalny sposób.
no niestety, taka teraz moda, nie ważne co i jak się kręci, grunt, żeby dobrze zareklamować i jak najwięcej zarobić. Ja z kolei nauczyłam sie do wszystkich filmów podchodzić z pokorą. Wiedźmin mnie tego nauczył. oglądając gumowa wiwernę osiągnęłam swoiste dno i odkryłam, że nie ma co za bardzo na filmy narzekać:) pamiętaj: x-menów zawsze mogli nakręcić Polacy z polskim budżetem, polską wiedzą i umiejętnościami na temat efektów specjalnych:))))
racja. w tym filmie rosomak to totalna ci.pa która nie potrafi poradzić sobie nawet z kolesiami w barze, biega jak baba z targu i zachowuje się jakby nie był szkolonym zabójcą ale wiejskim głupkiem, który właśnie otrzymał moce i sobie z nimi nie radzi - jego taktyka to biec do przodu.... najtragiczniejsza jest scena porwania mariko - wolvi dobiega do samochodu i... samochód odjeżdża, ja pier! co to w ogóle za pomysł, żeby głownym wątkiem była wyprawa aby pożegnać się z kimś kogo totalnie nie zna, kogo uratował 60.lat wcześniej... jest tyle za.jebistych historii z nim. a film kręcony jest miejscami jak jakiś je.bany serial - najgorsze są "zawroty głowy" rosamaka i rozmyty obraz... rezyser, scenarzysta i człowiek od kostiumów powinni dostać zakaz wykonywania zawodu...