Racja, film mimo, że niezgodny z książką dużo, to i tak mi się podobał i to bardzo.
Też uważam, że jest super. Dobre efekty specjalne, ciekawa historia... Nie wiem, jaka jest książka, ale film bardzo mi się podoba. No ale nie dziw, że ocena taka niska, skoro większość oceniających filmy w filmwebie internautów to przygłupie różowe panienki z gimnazjum... Może one wolą komedie romantyczne...
Nie tylko, dużo osób po prostu czytało książkę. Ja też czytałem i mimo wielu różnic film mi się bardzo podobał.
A ja miałam zamiar przeczytać książkę, ale po obejrzeniu filmu jakoś się zniechęciłam. Trochę nudny jak dla mnie, opis niby fajny, ale brakowało jakiejś konkretnej akcji. Książka jest lepsza?
Cóż, w filmie pominięto kilka wżnych informacji ( np. uwolnienie dajmonów) no i koniec filmu jest gdzieś na 100 stron przed finałem książki. Jednak mimo tych niezgodności film bardzo mi się podobał. Swoją drodą ciekawa jestem jak zrobią scenę otrucia Lorda Boreala przez panią Coulter pod koniec 2 części.
Książka była dużo lepsza od filmu. Już nie chodzi mi o te błędy.. To można przemilczeć (choć trudno).
Najbardziej mnie zabiło, jak z Lyry zrobili totalną Mary Sue. To mnie zniesmaczyło i dlatego nie oceniam filmu wysoko.
A do tego obsada beznadziejna. Szczególnie sama Lyra no i potem Roger... Reszta ujdzie w tłumie.
4/10
Zgadzam się, książka jest zdecydowanie lepsza, a od tego filmu oczekiwałam czegoś więcej. Lyra - idealna Mary Sue, wie wszystko i zawsze sobie we wszystkim poradzi (to jednak bardzo denerwuje), akcja całkowicie upłycona, nie ma tych wartości, które tak dobrze zostały ujęte przez Pullman'a i wiele, wiele błędów. Pozatym polski dubbing jak zwykle mnie zabił, no i jeszcze nie podoba mi się zmienienie tytułu ^^ ("Zorza Północna" brzmi lepiej:)
PS: Do założyciela: Tzn, jeżeli komuś nie podobał sie "Złoty Kopmas" to jest głupi?