"Przedstawiona sytuacja jest tak nierealna, że cały ten obrazek w jednym momencie rozsypuje się niczym domek z kart i zamienia w prasowane kocie gówno, którym próbuje się oblepić nieszczęsnych widzów."

Napisałeś to dość brutalnie, ale z istotą sprawy trudno się nie zgodzić. Już nawet napisy końcowe się dawno skończyły, a ja wciąż nie mogłem uwierzyć, że ten film się tak kretyńsko kończy. Wszystko, co wcześniej było w nim fajne i trzymające w napięciu, zostało w kilka minut zrujnowane, bo nie można aż tak demonstracyjnie obrażać inteligencji widza.

Mimo, że nie podoba mi się zakończenie to ma pewien sens. Nie zamyka historii, ale w sumie zostawia nas z bohaterem w momencie jego największej życiowej rozterki. Jakiś sens to ma. Są większe głupoty. Np. na siłe zrobiona symboliczna scena zmywania krwi (serio przeszła wszystkie badania i jej nie domyli :P )

No tak,akcja ze zmywaniem krwi to już przesada była..WTF?! wygląda to tak jakby kto inny wymyślił zakończenie, a kto inny resztę filmu..

Bo nie o to chodzi w tym filmie, to nie jest studium z kryminalistyki. Ludzie nie potrafią przyjąć konwencji filmu i dokonać właściwego odbioru dzieła, a później wypisują głupio-mądre komentarze, żeby połechtać swoje ego i sztucznie podbić mniemanie o swojej inteligencji. Ta sama inteligencja nie pozwala im jednak przy odbiorze filmu dokonać jednego z najważniejszych procesów myślowych- abstrakcji, która jest tak naprawdę wskaźnikiem poziomu inteligencji. W konsekwencji nie potrafią właśnie przyjąć umownej, abstrakcyjnej konwencji filmu i właściwie go odebrać. Więc niech nikt się nie ośmiesza tym swoim tekstem, że "film obraża jego inteligencję", bo najpewniej słowo "inteligencja" jest w tym wypadku użyte na wyrost. Włącz sobie może jakieś CSI: Kryminalne zagadki ... i tam wytykaj błędy logiczne, panie detektywie ;) .