Zakończyło się jak baśń dla 12-latków. Cały trzeci sezon oceniłem na 4/10, a poprzednie dwa na naciągane 8/10. Zepsuli mi fajny serial. Nie znam książki, więc trudno stwierdzić kto tu zawinił!

Szli równo z książkami, jest kilka niedopowiedzeń, jest kilka zgrzytów, ale all in all to dobrze zrobiona adaptacja. I jakby nie patrzeć są to książki dla dzieci i młodzieży i tak też się skończyło

Jak materiał źródłowy to książka dla nastolatków to w sumie nie powinienem się dziwić. Czytałem fragmenty i widać że to były powieści pisane pod dzieci. A Lyra w książkach jest bardzo młoda, taka jak w 1 serii. A że aktorzy wyrośli (Dafne w momencie kręcenia 3 serii miała 17 lat), to cóż zrobić.

W 3 sezonie całkowicie zabrali logiczne myślenie bohaterom. Wątek z mulefami, doktor i bursztynową lunetą nie stwarza uczucia znaczącego.
Uwolnienie anioła przez Willa jest niedorzecznie niewyjaśnioną sceną, szczególnie, że była to opatrzność.

To był Autorytet, zostało to pokazane w ten sposob zeby uzmysłowić jak niewżną istotą był.

Ludzie na reddicie właśnie narzekali, że scena była niejasna gdzie w książce było wiadome kim on był i było nawet podkreślone że był szczęśliwy że go uwolniono, tymczasem tu nawet jego twarzy nie pokazali....

Paczaj no, a ja nie wiedziałem, ale się domyśliłem.

wiem, jednak scena została fatalnie nakręcona. O kwadrat, o ktoś uwięziony, otworzę, koniec.

Ostatni odcinek jest po prostu za dlugi

W titanicu też wzdychała do kochanka z młodości ;)
Ale też nie wiem o co chodzi z tym zakończeniem z czapy. Wystarczyłoby pozamykać dziesiątki/setki innych okien (ciekawe jak się zamknęły same), a sobie w razie potrzeby otwierać jedno i od razu je zamykać. Dopóki się nie znudzą w wieku ok. 70 lat mogliby się bawić. Gorzej gdyby czarny się przekręcił na zawał, a młoda nie umiałaby za nim zamknąć XD Ogólnie świat sobie radził tysiące lat z wyciekaniem pyłu a nagle trzeba natychmiast wszystko pozamykać. Myślę, że jeszcze z 60 lat by pociągnął z tym wyciekaniem przez pojedyncze szpary....
Ogólnie finał - kpina na poziomie drzwi z titanica. Ciekawe czy w książce też była taka bzdura?
P. S. Ich nagły wybuch miłości w ciągu 15 minut też taki strasznie naciągany, bo wcześniej tylko czasem rzucali sobie spojrzenia.

Owszem, była. Gdyby nie to, pewnie wymyślili by coś lepszego. Tak jak mówię, książki były pisane dla dzieciaków w wieku gimnazjalnym.

Nie do końca się zgodzę, żeby trylogia Pullmana była dla dzieciaków w wieku gimnazjalnym - chyba że w ten sposób potraktować większość literatury fantasy. Dawno to czytałem, ale książka dość wywrotowa, w końcu bohaterowie walczą z kościołem i (wręcz) bogiem, "Złoty kompas: z 2007 był mocno oprotestowany. Albo dla młodzieży, ale takiej wywrotowej. ;)

Z tego, co zrozumiałam, portali było tyle, że Will sam nie mógłby ich pozamykać, dlatego warunkiem, żeby mogło się to udać było zniszczenie noża (dopóki istniał, tylko Wilk miał możliwość otwierania i zamykania portali) i dzięki temu aniołowie mogli pomóc mu je zamykać. Fakt, nie było widać przy żadnym z nich nikogo, ale to chyba o to chodziło, że aniołów ogólnie nie widać.

Ten jeden zostawiony portal nie robiłby jakieś wielkiej tragedii. Poza tym Will mógł przecież za każdym razem po przejściu go zamykać. Wystarczyło dobrze pilnować noża. Więc te warunki stawiane przez łysego anioła dosyć ostre. Nóż nie był jedynym sposobem otwierania przejść między światami więc jego zniszczenie nie rozwiąże sprawy na zawsze. Ogólnie ten 3 sezon mnie zmęczył więc jeszcze takie zakończenie jak i wcześniejsze zakończenie wątku rodziców Lyry choć może i sobie zasłużyli no to jednak jakoś to wszystko dla mnie nie satysfakcjonujące bo 1 i 2 sezon bardzo mi się podobały.