Właśnie zmarł piętnastolatek z przedawkowania alkoholu.

Tak, w odcinku 44 zmarł mężczyzna, zostawił żonę i córkę. Bardzo smutny odcinek. Facet popełnił samobójstwo.
Poza tym nie wszystko kończy się szczęśliwie - nieuleczalne choroby jak facet z rakiem trzustki, zatruty grzybami chłopiec i jego wątroba do przeszczepu, dziewczynka potrzebująca przeszczepu nerek itd. Sielanki nie ma.

W 73 odcinku zmarł pasażer busa, doznał śmierci pnia mózgu. W 67 zmarł żul który zatruł się denaturatem. A w 75 zmarł młody chłopak, który przemycał kokainę w żołądku.

prawdziwa super fanka :D

Dokładnie, a wszyscy pacjenci są idiotami, którzy w każdym odcinku usiłują uciec ze szpitala ;>

dziwisz im sie? XD

No w sumie nie ;P

Po to jest szpital psychiatryczny, więc do takiego szpitala przychodzą tylko idioci :D

To prawda - w "Szpitalu" może ktoś umarł 2/3 razy. Szpital czasem jednak jest fajny - na przykład odc. 90 - wróżka Iwonka:)

Wróżka Iwonka to mój drogowskaz!

Hmm w którym szpitalu po 5 dniach stawia się diagnozę? wystarczą wstępne badania, morfologia, mocz, usg, żeby wiedzieć co dolega. Chyba że jest naprawdę wyjątkowy przypadek. Już w karetce przy pomiarze głównych parametrów życiowych można wiele stwierdzić. Rzeczywiście tomografia jest droga, długo się na nią czeka, ale na SORze to jest co innego, sama bywam tam dość często i widzę co się dzieje, tam się na nic nie czeka, tam muszą mieć całą aparaturę dostępną 24h/dobę, jest dużo ludzi którzy mają urazy głowy, gdy trafiasz na SOR z płucami to od razu przywożą rentgen i robi się go na półleżąco, i to nie raz, tylko kilka razy, podczas podawania leków i kroplówki. Od razu jest USG, EKG, wszystko co potrzeba. To jest oddział ratunkowy a nie właściwy szpital, gdzie rzeczywiście z tymi badaniami różnie bywa, na wszystko trzeba czekać mimo że leży się na oddziale.

Ten serial to wogóle jedna wielka porażka! ludzie to oglądają, nakręcają się a pózniej trafiają do prawdziwego szpitala i przeżywają prawdziwy szok;]
po 1 nigdzie nie widziałam jeszcze żadnej Sali segregacji:D zawsze przychodząc odsyłani jesteśmy pod odpowiednie gabinety gdzie nieraz sporo trzeba czekać, w samym gabinecie lekarze przyjmują na siedząco, a nie od razu kładą pacjentow. Sale obserwacji są różne w szpitalach, ale wiele nie ma aż takiego bajeranckiego wyposażenia jak tu:) Tutaj wszyscy czuwają nad pacjentem, w rzeczywistości tak niema- już nie wspominając o tym, że lekarze śpią na dyżurze:) Tutaj wszytskie badania wykonuje się od razu, w życiu też tak niestety nie ma, np mojej koleżance pomimo, że cierpi na kamice nerkową itp nie chciano zrobić USG gdy w okropnym bólem zgłosiła się na SOR, w tym samym szpitalu mnie spotkała inna sytuacja, gdzie nie chciano przeprowadzić badania. Tutaj lekarze super wpółpracują ze sobą, w rzeczywistości też nie zawsze. Jest też wiele innych sytuacji..
Jeśli mają robić taki chłam, to lepiej żeby zrobili coś na miare dokumentu z życia SOR a nie mieszać ludziom w głowach, bo i tak gra aktorska tutaj daje wiele do życzenia:)

Ja pamiętam odcinek o młodym chłopaku który zmarł na wścieklizne. Najbardziej mnie rozbawiła reakcja jego matki jak się dowiedziała że nie ma lekarstwa na wściekliźne z objawami(rozwiniętą).