1. Spodziewali się śledztwa dlatego spalili zwłoki. Chcieli obalić niekorzystny raport ćpającego patologa a kremując zwłoki Lee uniemożliwiali kolejną niekorzystną sekcję.
2. Kayce był zasłużonym i odznaczanym żołnierzem i pewnie nie raz widział kpnających w bólu. Facet cierpiał, rodzina zginęła, nawet jeżeli uratowano by go to byłby inwalidą oskarżonym o zabicie rodziny i produkcję narkotyków.

dobre argumenty, to rozumiem... ale:
ad. 1. Naturalnie... ale to chyba nielegalne? Jak miało to wyglądać przychodzi śledczy z pytaniami o Lee i chcą robić ekshumację na co rodzinka odpowiada: ooo już za późny myśmy sami ekshumowali... śledczy: no ok to gdzie są zwłoki? rodzinka: my już spaliliśmy w piecu do palenia koni... nie spina mi się to,
ad. 2. jak wyżej... ale wydaje mi się, że ta decyzja była mocno pochopna: mam na myśli musiał być świadom konsekwencji... jak dla mnie - jako żołnierz - zachował się (chociaż empatycznie) bardzo niedopowiedzialnie.

Ad1. Pogrzeb był na ranczo, nikt z zewnątrz nie musiał wiedzieć czy go pochowano czy skremowano, tam jak w mafii, każdy musi trzymać mordę zamkniętą. A jeżeli wydałoby się, że najpierw go pochowano to co z tego? Kremacja jest legalna a oficjalnie raportu nie znali więc nie możnaby oskarżyć ich o utrudnianie śledztwa.
Ad2. Ten Kayce w ogóle jakiś impulsywny jest, z gatunku najpierw strzela a potem myśli. Z resztą, na myśliciela nie wygląda ani się nie zachowuje. W ogóle ta postać jest niespójnie napisana, żadnychnbadań psychologicznych by nie przeszedł a to niby doświadczony i zasłużony żołnierz.

Myślę, że tam może być inne prawo. W Polsce nie można sobie chować zmarłych na własnej nawet wielkiej posesji, a tam te groby są na rancho. To inny świat pod względem prawa, postępowania ludzi. Raczej przykładanie do naszej w Polsce lub europejskiej sytuacji prawnej nie jest adekwatne.